Ten wywiad przedstawia inspirującą historię Lindy Havrlíkovej, rolniczki, hodowczyni owiec i projektantki z Czech, która łączy zrównoważony rozwój, modę i samowystarczalność. Po ukończeniu studiów w zakresie projektowania mody i zmęczeniu szybkim tempem życia, Linda wróciła do swoich wiejskich korzeni, aby prowadzić prostszą, niezależną egzystencję. Zmotywowana swoim zaangażowaniem w zrównoważony rozwój, założyła firmę produkującą wełniane tkaniny z runa pobliskich owiec, które zwykle były wyrzucane. Odporność i szczerość zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym są podkreślane, gdy Linda omawia swoje doświadczenia jako kobiety-przedsiębiorcy, znaczenie własności intelektualnej dla jej firmy i jej perspektywy na przyszłość zrównoważonego projektowania.
- Opowiedz nam o swoim pochodzeniu i osobistej historii
Nazywam się Linda Havrlíková i jestem projektantką, rolniczką i hodowczynią owiec. Urodziłam się na czeskiej wsi, w pobliżu lasów i wśród zwierząt. Ale jako dziecko chciałam być wśród ludzi i marzyłam o zostaniu projektantką mody. Studiowałem więc projektowanie mody na dwóch czeskich uniwersytetach, a w zeszłym roku ukończyłem studia doktoranckie na Uniwersytecie Architektury, Sztuki i Wzornictwa w Pradze, specjalizując się w sztukach pięknych. Kiedy jednak poznałam świat szybkiej mody, zdałam sobie sprawę, że nie jest to mój styl życia ani tworzenia. Dlatego podczas ostatnich lat studiów wróciłam do życia w wiejskiej samotności. Zacząłem cieszyć się życiem na wsi, a teraz prowadzę gospodarstwo w duchu samowystarczalności ze stadem owiec i innych zwierząt. Kontynuuję pracę moich przodków jako piąte pokolenie. W mojej pracy, podobnie jak w życiu, jestem oddany idei ekologicznego sposobu działania.
- Co było inspiracją do założenia firmy i jak narodził się pomysł na jej działalność?
Podczas studiów zawsze interesowałem się pochodzeniem tekstyliów, z którymi pracowałem, co doprowadziło mnie do pytania, czy w Czechach istnieje tekstylia, które nie muszą podróżować przez pół świata, aby się tu dostać. Zacząłem więc szukać lokalnych surowców , które mogłyby być dostępne i firm, które byłyby chętne do współpracy. Wpadłem na pomysł przetwarzania lokalnej wełny owczej, której 80% jest wyrzucane. Wymyśliłem kilka oryginalnych wełnianych tkanin, które są obecnie produkowane w czeskich zakładach włókienniczych. Kolejnym punktem zwrotnym w mojej pracy (i życiu) był fakt, że pod koniec szkoły stopniowo poczułem chęć powrotu na wieś. Zacząłem więc myśleć o tym, jak mógłbym połączyć dwie pozornie przeciwstawne rzeczy, projektowanie mody i życie na opuszczonej farmie. W końcu wprowadziłem na rynek produkty, które mają wartość dodaną w postaci całej historii ich powstania. Historię, która podąża w kierunku, w jakim poprowadziło mnie moje życie osobiste.
"Własność intelektualna pomaga mi zachować wyjątkowość, oryginalność i autentyczność mojej marki".
- W jaki sposób własność intelektualna jest zgodna z Twoimi celami biznesowymi?
Własność intelektualna jest bardzo związana z moją pracą jako projektanta. Pomaga mi chronić nie tylko produkty, ale całą koncepcję mojej marki odzieżowej, w tym styl życia, na którym jest zbudowana i inne działania. Pomaga mi zachować jej wyjątkowość, oryginalność i autentyczność. Ponieważ wkładam w markę wiele wysiłku fizycznego i psychicznego, ta forma ochrony jest dla mnie w pewnym stopniu zabezpieczeniem , które nie jest łatwe do znalezienia w dzisiejszym świecie. Myślę też, że znak towarowy marki dodaje powagi.
- Czy jako kobieta-przedsiębiorca napotkałaś jakieś charakterystyczne wyzwania i jak sobie z nimi radzisz?
Jako młoda kobieta zawsze uczę się czegoś nowego. Pracuję z ekspertami, którzy w większości są mężczyznami i działają w branży od wielu lat, więc nasz dialog może być czasami naprawdę trudny. Na przykład wciąż uczę się pewności siebie na swoim stanowisku, ale także wiedzy i zaufania do siebie. Ponadto jestem bardzo małym graczem w porównaniu z dużymi czeskimi firmami tekstylnymi. Ale, ku mojemu zdumieniu, udało mi się zbudować wśród nich zaszczytne miejsce. A jak to zrobiłem? Nawet nie wiem, ha ha!
- Jakie działania można podjąć, aby wzmocnić pozycję i zainspirować kobiety-przedsiębiorców?
Myślę, że ma to wiele wspólnego z samym społeczeństwem, które dorastało w różnych okolicznościach. Widzę, jak bardzo społeczeństwo stopniowo się zmienia. Nowe pokolenie podchodzi do wszystkiego zupełnie inaczej niż starsze i dlatego jest znacznie bardziej otwarte na kobiety-przedsiębiorców. Tak więc, według mnie, najbardziej znacząca zmiana nastąpi właśnie dlatego, że liczba kobiet w tym obszarze będzie nadal rosła i staną się one jego integralną, a może nawet niezbędną częścią.
- Jakiej rady udzieliłabyś innym aspirującym innowatorkom rozważającym założenie własnej firmy?
Bądź odważna, nie rezygnuj ze swoich marzeń i celów. Możliwości są nieograniczone.
- Jakie umiejętności są niezbędne dla przedsiębiorców, zwłaszcza kobiet, aby odnieść sukces w ich przedsiębiorczej podróży?
Ponownie, powiedziałbym, że odwaga, która jest ważna w biznesie ogólnie dla kobiet i mężczyzn. Jeśli chodzi o kobiety, sama jestem gospodynią domową, oprócz prowadzenia firmy, więc naprawdę podziwiam wszystkie kobiety, które oprócz pracy zajmują się rodziną, dziećmi lub gospodarstwem domowym. Wytrwałość jest więc kolejną niezbędną cechą kobiety sukcesu. Osobiście lubię podchodzić do rzeczy z pokorą, niezależnie od tego, czy jest to coś, co się udało, czy coś, co okazało się krokiem w bok.
- Jakie są Twoje przyszłe aspiracje? Gdzie wyobrażasz sobie swój biznes za 10 lat?
Nie chcę być zbyt konkretny, ale stabilność mojej marki odzieżowej i kolaboracji jest dla mnie ważna. Chciałabym również, aby w ciągu 10 lat nastąpiła pozytywna zmiana w myśleniu o naszej lokalnej wełnie owczej i boom na właściwe przetwarzanie tego surowca, który dziś nadal jest uważany za niechciany odpad.
Sprawdź markę Linda na jej dedykowanej stronie!